g;obalne-ocieplenie  

audyty-energetyczne-słupsk


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



Człowiek .....czy może natura odpowiada za globalne ocieplenie?

Globalne ocieplenie klimatu na naszej planecie jest faktem. Nie mniej jednak, pojawiają się publikacje podważające teorię udziału człowieka we wzroście efektu cieplarnianego. Wprawdzie gradientu narastania średniej temperatury na Ziemi nikt nie kwestionuje, ale co do przyczyn tej progresji zdania są już podzielone.  Pojawia się wielu przeciwników antropogenicznego (człowieka) wpływu na to zjawisko. Nie rzadko, także w Polsce podważa się cel kosztownych międzynarodowych zobowiązań do ograniczania emisji gazów cieplarnianych oraz poprawy efektywności energetycznej gospodarki i budownictwa. Pojawiają się krytyczne głosy ,że zwiększaniem obciążeń budżetów społeczeństw (płatnymi emisjami dwutlenku węgla i nakładami modernizacyjnymi) wręcz tłumi się rozwój gosp. co jest sprzeczne z interesem ekonomicznym obywateli. Przytacza się teorie, że efekt cieplarniany wynika głównie z okresowo występujących naturalnych zjawisk przyrodniczych na Ziemi. Zatem w jakim celu już od początku XXI w. ludzkość (głównie Europa Zachodnia) ponosi ogromne koszty redukcji dwutlenku węgla skoro wg zwolenników powyższej teorii wpływ na ocieplenie klimatu tego gazu jest minimalny?

Wprawdzie opinie większości naukowych środowisk oraz międzynarodowe zobowiązania krajów o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych już wcześniej potwierdzały antropogeniczny udział w zachwianiu równowagi termicznej Ziemi, to poniższe rozważania mają na celu definitywnie wytrącić jakiekolwiek kontrargumenty. Pozwoli to umocnić w przekonaniu o wybraniu przez społeczność międzynarodową jedynie słusznej, choć niełatwej drogi naprawczej.

Czy można zatem na podstawie aktualnej wiedzy naukowej w warunkach niezwykle złożonego oddziaływania bardzo wielu czynników na klimat, udowodnić tezę o decydującym na niego wpływie, destrukcyjnej działalności człowieka?

XX i XXI wiek to okres w dziejach Ziemi kiedy homo sapiens uwolnił i uwalnia potężne ilości energii, dwutlenku węgla i wody nagromadzonej w roślinach przez miliony lat. Wszyscy doskonale wiedzą o organicznym pochodzeniu ( czyli ze szczątków roślin i zwierząt) węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego. I każdy doskonale wie z lekcji przyrody ,że rośliny potrzebowały i dalej potrzebują do wzrostu energii, CO2 oraz wody. I również wszyscy doskonale wiedzą, że kiedy egzystowała ta organiczna materia będąca początkiem paliw kopalnych, to na Ziemi było bardzo ciepło, na tyle gorąco, że mogły żyć ciepłolubne dinozaury. Można zatem przypuszczać , że zmierzamy z klimatem do epoki dinozaurów bo z powrotem uwalniamy energię słoneczną gromadzoną na Ziemi przez miliony lat.

Zastanówmy się zatem, jak nadmierne nagromadzenie w atmosferze, CO2, pary wodnej, tlenku azotu, dwutlenku siarki i metanu skutkuje na tzw efekt szklarniowy. Ten efekt to nienaturalne podniesienie średniej temperatury na Ziemi o ok. 0,8 oC w ciągu ostatnich 150 lat. Porównanie sposobu, w jaki nagromadzone w atmosferze gazy oddziałują na bilans cieplny Ziemi do procesów zachodzących w szklarni jest jak najbardziej adekwatne. Atmosfera ziemska, podobnie jak przezroczyste ściany szklarni, przepuszcza krótkofalowe promieniowanie Słońca (światło widzialne i ultrafioletowe), dzięki czemu znaczna część energii słonecznej dociera do powierzchni Ziemi. Tu zamieniana jest na ciepło czyli promieniowanie długofalowe, które Ziemia całkowicie emitowałaby z powrotem w przestrzeń kosmiczną, gdyby nie atmosfera, a konkretnie para wodna , dwutlenek węgla, metan i ozon, które są taką samą pułapką dla ciepła, jak przegrody szklarni.

Zaabsorbowana przez gazy termiczne energia jest emitowana zarówno w stronę kosmosu jak i w kierunku Ziemi dodatkowo ją podgrzewając. Takie zjawisko funkcjonuje od zarania historii geologicznej naszej planety i jest na bazie fizyki kwantowej naukowo wyjaśnione. Dzięki niemu średnia temp. powierzchni Ziemi utrzymuje się na poziomie ok. +14 st C.

Innymi słowy, gdyby w atmosferze ziemskiej nie było tak niewielkich procentowo ( 0,34%) ilości pary wodnej - 3000ppm, dwutlenku węgla-400ppm oraz innych naturalnie występujących gazów cieplarnianych to na naszej planecie byłaby wieczna zmarzlina przeciętnie - 15 st C ( tj o 29 st C mniej) i człowiek skazany byłby na życie jak za kołem podbiegunowym.

Klimatolodzy szacują wpływ dwutlenku węgla na ok. 9-10% stale powstającego zrównoważonego efektu cieplarnianego. W związku z tym w naturalnym przyroście temperatury powierzchni Ziemi o ok. 29 oC sam dwutlenek węgla ma swój udział wynoszący ok. 2,8 oC. Nie trudno zauważyć co się stanie ze średnią temperaturą Ziemi gdy nienaturalnie wzrośnie w atmosferze ilość tego gazu.

Szacowany na ok. 30% wzrost zawartości dwutlenku węgla w atmosferze w ciągu 150 lat powoduje również ok. 30% temperaturowy wzrost efektu szklarniowego pochodzącego właśnie od tego czynnika. Patrząc na wcześniej oszacowany na ok. 2,8 st C udział dwutlenku węgla w utrzymaniu zrównoważonego efektu cieplarnianego widać , że jego 30% progresja przełoży się na przyrost średniej temp. pow. Ziemi o ok. 0,8 st C.

Zatem można racjonalnie i dość prosto wykazać wpływ emitowanych gazów cieplarnianych w tym głównie dwutlenku węgla na niepokojące zmiany klimatyczne a w szczególności na istotne ocieplenie.

O poparciu powyższego spostrzeżenia świadczy także dynamika narastania globalnej temperatury – ok. 70% tego wzrostu przypada na ostatnie 50 lecie . Czyli w końcówce ostatniego stulecia przyrost temp. na Ziemi jest wyraźnie przyspieszający mimo spadku aktywności słonecznej w tym okresie. Analogicznie jak plamy słoneczne, również cykle zlodowaceń i ociepleń, na które powołują się sceptycy globalnego ocieplenia nie mają wpływu na obecny skok temperaturowy. Można tu przypomnieć , że ostatnie zlodowacenie miało miejsce ok. 15-20 tys. lat temu a ocieplenie już dawno wystąpiło (w ciągu kilku tysięcy lat do ok. 8000 p.n.e) i jedynie tj. wg tzw cykli Milankovicia klimat może tylko zmierzać do powolnego ochłodzenia na przestrzeni ok. 100 tys. lat ( niestety za wolno !!! aby skompensować nienaturalny gwałtowny wzrost temperatury). Czyli naturalna periodyczność ociepleń i ochłodzeń klimatu nie jest tu decydująca bo występuje jednak szybkie ocieplenie zamiast ochłodzenia. Co nie zmienia faktu, że paradoksalnie może niebawem z dużą pewnością wystąpić lokalne okresowe wyraźne oziębienie obszaru Pn-Zach Europy i to o wiele szybciej niż to wynika z wyżej przytoczonych okresów Milankovicia. Jest to wbrew pozorom efekt globalnego ocieplenia. Topnienie lodów Arktyki skutkuje podgrzewaniem i zmniejszeniem zasolenia wód północnego Atlantyku powodując zmniejszenie siły napędowej Golfstromu (Prądu Zatokowego) i w efekcie ograniczenie jego ciepłego wpływu na Pn-Zach Europę.

Należy podkreślić ,że jeśli ludzkość nie podejmie diametralnych i konsekwentnych środków zaradczych polegających na ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych , dynamika zmian klimatycznych gwałtownie przyspieszy. Zjawisko wzrostu efektu cieplarnianego zacznie szybciej narastać „ samonakręcając się”, dzięki zwiększonemu pochłanianiu energii słonecznej przez obszary, na których wytopiły się już lodowce oraz słabszemu rozpuszczaniu dwutlenku węgla w cieplejszych wodach oceanicznych. Wieczna zmarzlina nagrzewa się i uwalnia duże ilości metanu i dwutlenku węgla do atmosfery, co wzmocni dalsze ocieplanie się klimatu. Ziemię czeka w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat nieuchronny przyrost skrajności pogodowych. W niektórych regionach nadzwyczajne upały jak w Australii czy powodzie w obu Amerykach. Ekstremalne huragany, susze a na innych terenach powodzie nie tylko od opadów, ale i od podniesienia poziomu mórz nawet o ok. 67m. !!! w okresie 130-300 lat zagrażające zalaniem wielu aglomeracji przybrzeżnych jak np Nowy Jork, Tokio, Amsterdam, Londyn, Gdańsk, Szczecin itd. Nagły wzrost średniej temp. nawet o 8oC spowoduje wymarcie wielu gatunków fauny i flory oraz dojdzie do wielu mutacji roślin i zwierząt jak to zaobserwowano w okresie PETM [maksimum temperaturowe na przełomie paleocenu i eocenu-ok. 50 mln lat temu wywołane emisją CO2 (wówczas 1000ppm !!! w stosunku do 400ppm obecnie) na skutek intensywnej aktywności tektonicznej i wulkanicznej]. Co gorsza skutki obecnie zachodzących zmian temperaturowych będą dużo gorsze niż to miało miejsce na Ziemi miliony lat temu ze względu na kilkadziesiąt razy szybsze tempo narastania zarówno temperatury jak i CO2. Poza tym w wyniku topniejących lodowców tracimy ogromne ilości słodkiej wody a masowe stepowienie gleb pozbawia nas rolniczych terenów co może doprowadzić do nieuchronnej zagłady szybko przyrastającej ( ok. 1mld / 14lat ) populacji Homo sapiens.

Czy w przyszłość naszej planety należy patrzeć optymistycznie ? 

Choć ludzkość już w 1992 roku na Szczycie Ziemi w Rio de Janerio   zauważyła przyczyny i skutki efektu cieplarnianego, to przyjęcie właściwych działań zmierzających do ograniczenia antropogenicznej emisji dwutlenku węgla rozpoczęło się dopiero od 2005 r -daty ratyfikacji Protokołu z Kioto przez 141 państw. Osiągnięcie wyznaczonego celu (Pakiet Klimatyczny Paryż 2015- średni wzrost temp w stosunku do ery przedindustrialnej o 1,5-2 st C) zapewne będzie niezwykle trudne wręcz graniczące z cudem i wymagało wielu wyrzeczeń krajów sygnatariuszy światowych oraz unijnych porozumień. Dla nas szczególnie interesujące będą decyzje i zmiany prawne czekające Polskę , która niestety po Rosji i Chinach plasuje się w pierwszej dziesiątce na świecie pod względem emisji dwutlenku węgla w przeliczeniu na wytworzone 1000$ PKB (PKB- roczna produkcja krajowa towarów i usług brutto). Stawką jest bezpieczna egzystencja przyszłych wcale nieodległych pokoleń.

Działania i zachowania, które należy niezwłocznie wdrożyć w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w tym CO2;

1. Energetyka oparta na OZE i na nowych technologiach w tym składowanie podziemne CO2;

2. Oszczędzanie energii i poprawa efektywności energetycznej przemysłu i budownictwa;

3. Eksploatacja hydratów metanu bogato występujących w wielu miejscach na Ziemi

4. Odzysk i recykling;

5. Sadzenie nowych drzew w tym wierzby energetycznej;

6. Uprawa i hodowla naturalnymi metodami;

7. Świadoma konsumpcja zaspokajająca podstawowe potrzeby;

8. Zmiana sposobu żywienia;

9. Produkcja artykułów wysokiej jakości;

10. Zrównoważone korzystanie z zasobów naturalnych;

11. Promowanie publicznego transportu.

Konstytucja RP:

Art. 74. 1. Władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom.

2. Ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych.

3. Każdy ma prawo do informacji o stanie i ochronie środowiska.

4. Władze publiczne wspierają działania obywateli na rzecz ochrony i poprawy stanu środowiska.